Gość postanowił pojeździć na nartach, ale nie w standardowy sposób. Przywiązał linę do Lamborghini Urus swojego przyjaciela i poprosił go o wciśnięcie gazu w podłogę. Szybko przekonał się, że z 650-konnym, 4,0-litrowym silnikiem V8 nie ma żartów. Na szczęście narciarz miał wystarczającą świadomość, aby założyć kask na głowę. Jednak przy tak dużej prędkości łatwo mogło zakończyć się to tragedią.