Nie wiem o co poszło w tym przypadku, ale śmiem twierdzić ,ze niektórzy rowerzyści to debile, uważają sie za panów jezdni. A jazda bez oświetlenia po zmroku to nagminne. Ma wypasiony rower za parę tysięcy, a nie kupi lampki za 5zł. Oczywiście nie oceniam sytuacji i pewnie w tej sytuacji zawinił kierowca, jednak mam wrażenie, że wiekszośc sytuacji niebezpiecznych prowokują rowerzyści. A co wy o tym myślicie?