Odkąd przesiadłem się na rower zacząłem dostrzegać jaką agresję wsród kierowców wzbudzają rowery. Niektórzy wyprzedzenie roweru biorą za punkt honoru - nawet z narażeniem życia i pomijając fakt, że za trzy sekundy będą z tym samym rowerzystą stali na światłach. Do pracy zjeżdżam z górki 50 na godzinę w terenie zabudowanym i nawet w tym wypadku zawsze znajdzie się jakiś dzban, który musi pokazać swoje.